Warszawskie przemienniki w paśmie 2m - obraz nędzy i rozpaczy.

Dawno dawno temu kiedy jeszcze pasmo 2m było jedynym słusznym medium do rozmów lokalnych, w Warszawie funkcjonowały dwa przemienniki SR5W oraz SR5A. Była to swojego rodzaju chluba Warszawskich krótkofalowców, był to czas wesoły i produktywny dla wszelkiej maści imbecyli. Od sławnego bekacza aż po bezmyślnych tetryków ględzących godzinami o swoich problemach z hemoroidami. Czas ten wspomina wielu ówczesnych studentów medycyny, jako okres łatwego dostępu do wiedzy medycznej bez wymogu czytania wielu książek. Jednak sielanka ta trwać wiecznie nie mogła, lawinowo krótkofalowcy emigrowali na pasmo 70cm. Powstało wiele lokalnych przemienników, które dla przyjezdnych takich jak ja były nieosiągalne.
Przez pewien czas przemiennik SR5W działał nawet zadawalająco, w listopadzie 2012 roku wraz z kolegami z Łódzkiego klubu mieliśmy sposobność odwiedzić miejsce montażu przemienników Warszawskich na kominie Kawęczyńskim.

Niestety kilka dni później przemiennik padł, będąc w centrum Warszawy nie było sposobu z niego korzystać z ręcznego radiotelefonu.
W maju 2013 roku w trakcie krótkiego pobytu w Warszawie ponownie udałem się na komin aby zobaczyć czy przemienniki nie zostały zdemontowane. Jak się okazało natura kolejny raz zrobiła Warszawiakom psikusa i popsuła antene. Jak na tak trudne warunki panujące na kominie dziwi fakt instalacji tak gównianej anteny na pasmo 2m, jednak antena na pasmo 70cm wygląda przyzwoicie.


Jednak po chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, jaki właściciel taka antena! Szkoda, że na stronach PZK brak informacji o stanie ich przemienników, aby się dowiedzieć co i jak trzeba we własnym zakresie zaiwaniać na komin. Jak widać na łącze internetowe dla D-stara grosza nie brakło, a dla emerytów na porządną antenę już tak.

Kiedyś chluba Warszawy, dziś wstyd. Szkoda, że niegdyś największy oddział OT25 PZK w Polsce nie jest w stanie obsłużyć i utrzymać w stanie używalności przemienników z pasma 2m. Bądź co bądź korzystało z niej pół Polski!